Homilię Ks. Kaznodzieja rozpoczął od słów ks. infułata Emila Mroczka, budowniczego naszego kościoła: "Kiedyś Zbawiciel chciał urodzić się w stajni, a za naszych czasów chciał zamieszkać w baraku, Serce Jego zakrólowało w kościele na śmietniku”.
Następnie nawiązywał do nauczania papieża Benedykta XVI, zawartego szczególnie w encyklice „Spe salvi” i do komentarza tego nauczania ks. prof. Jerzego Szymika.
Benedykt XVI wskazuje na trzy przestrzenie kształtowania nadziei:
- Modlitwa jest najlepszą szkołą nadziei. W naszym kościele jest tyle okazji do modlitwy indywidualnej i wspólnej!.
Odwiedzając groby stajemy wobec śmierci, która nie jest ścianą nie do przebycia, ale bramą do wieczności. Bezbożna rozpacz (pusta dynia) i pobożna nadzieja (światło znicza). - Miejscem uczenia się nadziei jest działanie. Gdybyśmy nie mieli nadziei osadzonej w Bogu, to próżne są nasze wszelkie wysiłki. Wszelkie działalność jest wyrazem czynnej nadziei. Nasza parafia skupia mnóstwo ludzi podejmujących działanie i daje możliwość działania.
- Miejscem budowania nadziei jest też cierpienie. Cierpienie jest szkołą nadziei.
Na zakończenie Mszy Św. słowa podziękowania za lata posługi w naszej Parafii wypowiedzieli przedstawiciele Parafian.
Potem jeszcze modlitwa za wstawiennictwem św. Judy Tadeusza i procesja teoforyczna wokół kościoła.
Dziękujemy p. Jarosławowi Widlarz za udostępnienie zdjęć!